7.

Kocham ciebie. Bóg mi ciebie wybrał. Jest to Jego wezwanie, bym tobie dawał siebie. Ja to odczuwam jako pragnienie, ale to przecież Jego wezwanie, to Jego wola. Mógłbym nie chcieć, mógłbym stawiać jakieś warunki i choć Bóg do niczego by mnie nie zmuszał, to jednak olewałby moje warunki i nadal wskazywał swoją wolę. Bóg wzywa mnie, abym tobie dawał siebie.

Ale to oznacza, że ja mam co dać - inaczej by mnie nie wzywał. Oznacza również, że to co mogę dać jest tobie rzeczywiście potrzebne i to tobie bardziej niż komukolwiek innemu - inaczej wzywałby mnie do kogoś innego.

Ale ty możesz tego nie chcieć. I Bóg nie będzie ciebie do niczego zmuszać. Nie zmienia to jednak faktu, że On wie co jest tobie potrzebne i to On lepiej niż ty sama (nie oznacza to jednak, że ja rozumien na czym polega moja rola).

Ciebie kochają też i inni. Oni też są wezwani, by tobie dawać siebie. I oni też mają co dać. Ja nie mógłbym ich zastąpić - zapewne tego, co dać mają oni, we mnie po prostu nie ma. Ale oni nie mogą zastąpić mnie. Bo ja jestem potrzebny tobie taki, jaki jestem. A ja jestem jeden, jedyny, niepowtarzalny. Każdy jest jeden, jedyny, niepowtarzalny. Tego co dać mam ja, nie dostaniesz od nikogo innego. Tego co dać ma każdy z nas, nie dostaniesz od nikogo innego. Tu nikogo nikim nie da się zastąpić.

Ty kochasz jednego z nas. Też jesteś wezwana, by dawać siebie temu, którego kochasz. I ty też masz co dać. I to co możesz dać, jest potrzebne temu, którego kochasz. Może ci się wydawać, że nie masz nic do dania, ale się mylisz - Bóg wie lepiej.

Lecz ty kochasz tylko jednego z nas. Czy to oznacza, że wolno ci brać tylko od tego, któremu sama siebie dajesz?

Życie to nie handel wymienny. Branie do niczego nie zobowiązuje i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Jest to dokładnie tak samo, jak dawanie nie oznacza, że mamy prawo żądać czegoś w zamian. Możemy i powinniśmy mówić, że czegoś chcemy. Ale po pierwsze wyrażanie pragnienia nie ma nic wspólnego z dawaniem, a po drugie - pragnienie czegoś, to jeszcze nie żądanie. Żądać mamy prawo tylko tego, by ktoś nie ograniczał mojej wolności.

Mieszanie tych pojęć jest oznaką niedojrzałości. W tym tkwi źródło większości konfliktów. Po tym można poznać klasę człowieka (a to ze mnie samochwała, ale nie daj się na to nabrać - mnie i tak nikt nie chce, ja wcale taki wspaniały nie jestem). Naucz się dobrze rozpoznawać te różnice. I nie w teorii. Ale w życiu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz